Dzisiaj - dla odmiany - Lucy postanowiła sprawdzić, czy można przedawkować leki ziołowe.
Ma bowiem Lucy pewne schorzenie (jedno z wielu zresztą), które to jest:
a) przypadłością rodzinną
b) przypadłością cykliczną.
W swej naiwności Lucy święcie wierzy jednak, że punkt b można ominąć.
I wierzy w to średnio przez 340 dni w roku. W pozostałe 25 lub 26 Lucy płacze z bólu, łyka tony tabletek, a najpierw biegnie do lekarza, błagając by przepisał jej te jedyne skuteczne.
Jako że dzisiaj przypadłość zaatakowała znienacka (co nie jest żadną nowością), Lucy pozostała z paczuszką ziołowych świństw, których to ilości niemożebne połyka od popołudnia.
Oczywiście nie pomagają.
Wszystkie te osoby, które chciałyby czegoś od Lucy w najbliższych dniach, uprasza się o rozsądek oraz poniechanie kontaktów. Jeśli im życie miłe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz