piątek, 20 stycznia 2012

Poranne dialogi

"Mrrrrrrraaauuuuuu!!!!"
- Nie, nie jeszcze pięć minut... No wytrzymaj jeszcze chwilkę.. Pięć minut, kochanie, no dasz radę jeszcze, prawda? - wysapała spod kołdry Lucy, w duchu błagając świat o jakąkolwiek formę zlitowania się nad jej zwłokami (dwa rażące przykłady naruszenia Kanonu Zasad Grzecznej Dziewczynki: Zasady Nr 7 - Grzeczna Dziewczynka nie pije w środku tygodnia oraz Zasady Nr 8 - Grzeczna Dziewczynka nie wypija kolejnego "Jednego Piwa", po tym jak wypiła już o kilka "Jednych Piw" za dużo)

"MRRRRRRAAAAAAAAAAAAUUUUUUUUUUUUUU!!!!"
- Czy ja Tobie hałasuję, jak się wyszalejesz z zabawką i idziesz spać??? - kontynuowała tyradę spod kołdry i poduszki na głowie Lucy. - No powiedz, czy ja bywam takim wrednym skurwielem? Czy Ty nie mógłbyś czerpać z dobrych przykładów?

"GRRRRRRRR..... MRAAAAUUUUU.... MIIIIIIIIIIIIIIAAAAAAAAAAAAAAUUUUUUUUUUUUUU!!!"
- Dobra, już dobra... wstaję... - poddała się Lucy, podnosząc zwłoki z łóżka i próbując ustabilizować wizję, bo jakoś jej nad wyraz skakała.

- To czego chcesz? Głodny jesteś? Chodź, dostaniesz whiskasa.

Kiciur powąchał jednak miskę i nie zainteresował się zawartością.

"Miiiiaaaaauuu???"

- To trzeba było mówić, że chce ci się pić... Chodź do łazienki - wyrzekła Lucy, odkręcając kran i całym swoim jestestwem przyklejając się do okafelkowanej ściany, która nie tylko dawała oparcie, ale była też tak przyjemnie zimna...

"Miiiiiiaaaaauuu???"

- Nawet nie myśl o tym, że będę się teraz z Tobą bawić! Nie ma nawet cienia szansy na to. Masz tu piłeczkę i się sobą zajmij.

"Miiiiiiiaaaaaauuuu???"
- Wiesz co? Ty to jednak jesteś gorszy od faceta! Wprawdzie nie rozwalasz skarpetek po mieszkaniu, w łazience zostawiasz po sobie względny porządek, ale stary, dogadać to się z Tobą nie sposób... Taki facet to nawet czasem skleci ze trzy zdania, co to się kupy trzymają i nawet jakąś logikę w sobie mają. A Ty? Przecież Ty sam nie wiesz, czego chcesz!

Urażony Kiciur starannie obszedł Lucy szerokim łukiem, po czym sam (po trzech próbach) otworzył sobie szafę, w której chciał zasnąć. Doszedł do wniosku, że tym razem nie potrzebuje do tego pomocy żadnego głupiego człowieka.

1 komentarz:

  1. Właśnie, jak przystało na typowego faceta, próbowałem sklecić kilka zdań. Nie wyszło.
    Mogę jedynie napisać, że uwielbiam Twoje wpisy :)

    OdpowiedzUsuń