piątek, 23 września 2011

Króciutko

Teraz już zamiast jednej zepsutej nogi mam zepsute dwie. I drugą zepsułam w jeszcze głupszy sposób.
Szukam więc jakiejś kuracji-cudu, bo na weekend plany są takie, żeby potańczyć (w końcu) i wybrać się na rowery.
Ktoś ma jakieś propozycje?
Okłady, wizyta u szamana, szybki zabieg chirurgiczny? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz