Trzeba mieć dużo pewności siebie, by pisać dla innych.
Im mniej wiary w siebie, tym gorzej ci idzie, a każda linijka tekstu,
ba... każdy wyraz,
stawianie każdej osobnej litery..
boli jakbyśmy wyrzynali je sobie na skórze.
Trzeci dzień męczę tekst, który normalnie napisałabym w trzy godziny.
Za chwilę zacznę go pisać od nowa po raz siódmy.
I rzygam już na samą myśl o Wordzie.
I chyba wolałabym teraz pomachać parę razy łopatą. Wykopać jakiś taki ładny rów i mieć z tego satysfakcję.
Macie tak czasem?
ja przynajmniej kilka razy w tygodniu siedząc w biurze zastanawiam się "czemu gapię się tutaj w tego kompa, zamiast siedzieć w domu i robić kartki? to znacznie przyjemniejsze!" ;))
OdpowiedzUsuńmoże po prostu przerzuć się na biznes kartkowy? :)
OdpowiedzUsuńmyślałam o tym, ale brak stałej pensji jakoś mnie powstrzymuje ;)
OdpowiedzUsuń