Zastanawiam się powyżej jakiej liczby kubków kawy, picie kolejnego jest już tylko oszukiwaniem samego siebie. 6? 7? 8?
Dochodzę w każdy razie do rekordów :) Dziś znowu miałam noc z tfu...rczością, ale teraz powinnam mieć już z górki.
A z przyjemnych kwestii - dostałam nominację (!), krajową dodajmy, za coś, co spędzało mi sen z powiek przez długie tygodnie. Chyba więc było warto.
Idę pospać. Należy mi się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz