poniedziałek, 27 czerwca 2011

Melduję wykonanie zadania

Wczoraj usłyszałam, że - cytuję - ”uroczo użalam się nad sobą na blogu”, więc dziś dla odmiany będzie odtrąbienie małego sukcesu :P

Ćwiczenia z oszczędzania uważam za satysfakcjonujące.
Przeżyłam. Mój zwierzęcy współlokator również (wprawdzie nadal wygląda jakby tydzień temu skończył trzyletni pobyt w Oświęcimiu, ale to bez związku z zaistniałą sytuacją). Ciężko było, ale udało się :)

Już nie mogę doczekać się, gdy kupię sobie te dwie płyty i książkę, na które tęsknie spoglądam w Empiku średnio raz w tygodniu. Jeszcze nie zaglądałam na konto, ale mam nadzieję, że zapierniczanie po nocach w ostatnich tygodniach pozwoli mi też wydać trochę pieniędzy na Młodego, jak już przyjedzie pod koniec miesiąca. Może nawet uda się mi się kupić sobie tę ładną letnią (kolorową! - co dla mnie nietypowe) sukienkę, którą niedawno wypatrzyłam.
Ale pewnie nie... Bo jeszcze Opener przecież, a to spory wydatek.
No nic, w każdym razie udało się i w związku z tym mogę oficjalnie ogłosić, że z rachunkami za moje mieszkanie da się przetrwać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz