sobota, 11 czerwca 2011

Wiecie, jaki jest stały motyw w większości horrorów? Migające światło w ciemnym korytarzu. Dokładnie tak jak teraz za drzwiami mojego mieszkania. Czekam więc na mordercę, ducha, ewentualnie małą przeraźliwie bladą dziewczynkę o twarzy zasłoniętej długimi czarnymi włosami (to ostatni hit horrorów).

Szczerze mówiąc, to pewnie gdybym spotkała, któreś z tych stworów dzisiaj o wczesnym poranku (czyli około godz. 12), to przeszłabym obok obojętnie, pozostawiając zjawę w lekkiej konsternacji. Sama bowiem wyglądałam i czułam się jak potwór z takowego filmu.

Zdecydowanie czas wprowadzić zasady normalnego życia/picia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz