wtorek, 11 października 2011

Dopływ endorfin

Jak się Wam pochwaliłam jednym projektem, to opowiem i o drugim.

Tzn. bez szczegółów oczywiście. Ale jeśli wszystko pójdzie dobrze, to uda mi się wcielić w życie coś, co chciałam zrobić od dawna. Ale żem była i jest za maluczka, by czynić to samej.

W końcu jednak udało się zgadać z paroma osobami będącymi wyżej niż ja, którym podobna rzecz także chodziła po głowie od jakiegoś czasu. I będziemy startować.

Hip, hip i ogólnie hurra.

Dzięki temu mam dzisiaj taki dopływ endorfin, że nawet w znalezienie mieszkania bez karaluchów, na które będzie mnie stać z moją pensją ze spółki giełdowej, wydaje mi się dziś możliwe.

Dlatego ostrzegam - nie odbierajcie mi dziś złudzeń :P

6 komentarzy:

  1. A prawa Murphy'ego znasz? :-ßß

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam :P Jestem przecież chodzącym dowodem na ich prawdziwość :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekhem, "my wszyscy z niego" :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aha:-)

    O'Toole's Commentary on Murphy's Laws:
    Murphy was an optimist.

    OdpowiedzUsuń
  5. Takim optymistą jak on to i ja jestem :P

    OdpowiedzUsuń
  6. A widzisz, a O'Toole wzywa do realizmu :-)

    OdpowiedzUsuń