Mętlik mam w głowie. Straszliwy.
Bo w korpo nadszedł dzisiaj - zupełnie niespodziewanie - Dzień, Który Miał Nadejść, niosący ze sobą zmiany i to nieprzyjemne.
A ja siedzę sobie i gram w supermemoriadę ze swoim ośmioletnim siostrzeńcem.
I z jednej strony wolałabym być teraz w korpo. Bardzo nawet.
Z drugiej jakoś tak po cichu i tchórzliwie cieszę się, że nie musiałam tego wszystkiego oglądać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz