Wróciłam właśnie z pewnego spotkania. I zrobiło mi się smutno.
Smutno, bo zrozumiałam właśnie - po raz pierwszy tak dobitnie - że pewien etap się skończył.
Ale napiszę Wam coś więcej, jak się z tym prześpię.
Cholernie nam ten czas zapieprza, zauważyliście?
Śpijcie dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz